Sylwia Czarnecka

13.09.1999 roku to dzień, w którym rozpoczęłam pracę w MPS International. Tak, to już tyle lat jestem związana z naszą firmą. Nawet nie wiem, kiedy to minęło!

Moją przygodę z MPS rozpoczęłam na stanowisku referenta ds. księgowych. Byłam świeżo upieczoną maturzystką po koszalińskim „ekonomie”, a na rozmowie kwalifikacyjnej z tego zakresu z ówczesnym dyrektorem finansowym i główną księgową wiedziałam tylko tyle, po której stronie jest „winien”, a po której „ma” na tzw. szubienicy. Ale dali mi szansę. Można powiedzieć, że to dzięki nim pokochałam to, co robię. Szybko przyswajałam zdobytą wiedzę, a kolejne awanse były dla mnie wyróżnieniem i satysfakcją, że moi przełożeni są ze mnie zadowoleni. Nie ukrywam, że były też ciężkie chwile i pytania, czy ma pewno sobie poradzę z kolejnymi wyzwaniami, ale pomoc zwierzchników i współpracowników była w tych momentach nieoceniona.

I tak z referenta ds. księgowych zostałam samodzielnym referentem księgowym, a później specjalistą ds. rachunkowości. Następne lata mojej pracy i skończone kolejne studia oraz liczne szkolenia otworzyły mi drogę do szerszych perspektyw. Chciałam jeszcze bardziej zagłębić się w tematykę zarządzania przedsiębiorstwem i finansami, a że powstała w firmie nowa komórka organizacyjna – Dział Budżetu i Controllingu – zarząd spółki powierzył mi nowe obowiązki. Tym samym objęłam funkcję specjalisty, a następnie kierownika tego działu.

W mojej pracy sporządzam różnego rodzaju raporty, przeprowadzam analizy z zakresu rachunkowości zarządczej i finansów. Współpracuję blisko z zarządem i kierownikami różnych działów. Na co dzień wspomagam również swoją wiedzą współpracowników z innych jednostek organizacyjnych, bo przecież gramy do jednej bramki!

Za co cenię pracę w MPS? Po pierwsze: za ludzi, którzy tu pracują. Jesteśmy tzw. ekipą i do tańca, i do różańca. Już nie raz pokazaliśmy, że można z nami konie kraść, a w trudnych sytuacjach wspieramy siebie nawzajem – każdy z osobna, jak i całe działy. Po drugie: za wiedzę, którą tu zdobywam. Z biegiem lat uczę się coraz więcej i więcej, bo – jak mówią – człowiek uczy się całe życie. I to jest prawda! A po trzecie: za te niezapomniane imprezy, dzięki którym jesteśmy jeszcze bardziej zżyci ze sobą!

Jestem osobą, która uwielbia poznawać nowych ludzi i miejsca, dlatego podróże to jedna z moich pasji. Mało jest już miejsc w Polsce, które są jeszcze przeze mnie nieodkryte, ale jeszcze świat stoi otworem. Z domu rodzinnego wyniosłam zamiłowanie do roślin i upraw. Przez wiele lat byłam harcerką, dlatego wspólnie z mężem każdą wolną chwilę, między podróżami oczywiście, spędzamy w naszym ogrodzie, gdzie z wielką satysfakcją oglądamy dzieła naszych rąk.